Deszczowy Samochód

3 lipca 2011, Pojazdy zabytkowe

Właśnie kolejny raz wyjechałem swoim zabytkowym samochodem na przejażdżkę. Lubię nim jeździć ja, jak i moja rodzinka… jest nieduży, a jednak obszerny, ma z przodu jedną wielką kanapę i nie jest amerykański, jest wolny, ale ja nim jeżdżę szybko.
Nie wszyscy pojazd skojarzą, a jest to po prostu Moskwicz…, Moskwicz 403. Ruski, toporny, a jednak ładny i jak zwykle skradziony w pomyśle z amerykańskiej myśli technicznej.
Wracając do mojej przejażdżki, tym razem nie całkiem ustalonej, lecz wymuszonej przez usterkę mojego codziennego pojazdu: wsiadam do moskwicza, odpalam, jak zawsze bez zarzutu i mknę w kierunku domu. Pogoda tego dnia przyzwoita, ale kiedy dojeżdżam do domu, już pochmurno się robi, a wieczorem deszcz. Kolejnego dnia jadąc do pracy deszcz także pada, zostawiłem samochód, wróciłem innym… słońce świeci. Kolejnego dnia znów moskiwcza wziąłem i oczywiście deszcz pada, jednak rano wstałem, niedziela… słońce świeci. W parafii odpust, moskwicz odpalił i zaraz z nieba się puściło…
Wtedy przypomniałem sobie. Pojechaliśmy nim dwa razy ślubną parę wioząc, deszcz mieli niezły. Pojechaliśmy na rajdy zabytkowych pojazdów, w tym na Polsko Słowacki, deszcz lał. Takich notek pisałbym więcej, ale zanudzał będę, chociaż zastanawiam się czy to czasem kolor auta, nieco blue wyblakłe w odcieniach pochmurnego nieba, takie pogody sprowadza.

Zadaj pytanie on-line Napisz do nas... Wyślij