Po wrześniowej wizycie na Lubelszczyźnie Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski przenoszą się do Kotliny Kłodzkiej, gdzie już w najbliższy weekend rozegrana zostanie przedostatnia runda RSMP – 49. Rajd Dolnośląski. Lista zgłoszeń kultowych zawodów z bazą w Zieleńcu liczy przeszło siedemdziesiąt pozycji, w tym załogę Jan Chmielewski – Grzegorz Dachowski w Citroenie DS3-R3T, posiadaczy numeru startowego 25.
Jan Chmielewski: To czego doświadczyłem po Rajdzie Nadwiślańskim było naprawdę niesamowite: wiele ciepłych słów po naszym pechowym występie wpłynęło na to, że bez nawet dnia odpoczynku zabraliśmy się do pracy. Do naprawy naszego samochodu potrzebne były duże środki, gdzie z pomocą przyszli moi sponsorzy – obecni, a także, co miłe – dawni! To pokazało, ze robota którą wykonuje nasz zespół ma sens i naprawdę mocno napędzało nas do jeszcze cięższej pracy. Dziękuję z całego serca wszystkim, którzy pomagali w przeróżny sposób w tym, abyśmy mogli pojawić się na starcie Rajdu Dolnośląskiego – to było i jest bardzo budujące. Dziękuje za wyrozumiałość Citroen Racing. Na prawy fotel powraca mój dawny pilot Grzesiek Dachowski. Zagadką jest jakie warunki przyniesie nam pogoda, ale bez względu na wszystko jestem bardzo szczęśliwy, co więcej, już nie mogę się doczekać kiedy rozpoczniemy rywalizację!
Grzegorz Dachowski: Chyba nie miałem jeszcze takiego sezonu, kiedy moje nazwisko byłoby naklejone pod nazwiskiem tak wielu różnych zawodników. Tym bardziej nie zakładałem, że jeszcze to może się zmienić w tym roku. Jednak zadzwonił telefon i zostałem poproszony o powtórną współpracę z Jankiem i Citroenem DS3. Nie mamy dużo czasu na przygotowanie się do tego startu. Nie będzie on jednak naszymi pierwszymi wspólnymi zawodami, więc liczę na to że będzie nieco łatwiej. Ale rajd, jaki nas czeka na pewno do łatwych nie należy. Nieprzewidywalna aura, pętla po zmroku, trudne, zdradliwe odcinki. To wszystko sprawia, że najbliższe dni będą pracowite.