Adrian Pasek – II runda WMMP w Brnie odeszła w siną dal

26 maja 2011, Sporty samochodowe

„Musiałem mieć się na baczności, bo tuż za plecami miałem Artura Wielebskiego”

II runda WMMP odbyła się tym razem w czeskim Brnie w dniach 21-22. maja. We wtorek, zaraz po ustnej maturze z języka angielskiego, Adrian wraz z Teamem Yamaha POLand Position udał się na treningi wyścigowe. Już od pierwszych wyjazdów na tor Adrian robił znacznie lepsze czasy względem ubiegłego sezonu. Po trzydniowych treningach udało się dobrze dostroić motocykl do czeskiego toru. To wszystko zaowocowało II miejscem startowym wśród polskich zawodników, pomimo utrudnień pogodowych w Q2.

Podczas wyścigu Pasio nieco zepsuł start, przez co stracił kilka pozycji. Gdy wyścig zaczął się formować, nasz zawodnik zaczął odrabiać straty i wyszedł na drugą lokatę wśród Polaków. Przez cały czas utrzymywał swoje świetne drugie miejsce, aż do ostatniego okrążenia, gdzie został niefortunnie wypchnięty w trawę. Świetnie wykorzystał to Artur Wielebski zgarniając sprzed nosa drugie miejsce Adrianowi. Pasek ostatecznie ukończył wyścig na III pozycji, ustanawiając przy tym najlepszy czas okrążenia 2:09:00, który był jednocześnie jego rekordem życiowym. Miejmy nadzieję, że Adrianowi na kolejnych rundach dopiszę trochę więcej szczęścia i będzie mógł odrabiać straty punktowe z II rundy.

Adrian Pasek:

II runda WMMP w Brnie odeszła już w siną dal. Wyjazd będę naprawdę długo i miło wspominał, a to wszystko dzięki dobrej atmosferze i klimatowi, jaki między nami panował. Wszystko zaczęło się już we wtorek, najpierw maturka i zaraz po długo oczekiwany wyjazd do Czech na tor Brno Circuit. Na początku nie było zbyt kolorowo, motocykl źle się prowadził i nie mogłem uzyskać dobrego czasu. Po kilku zmianach, z treningu na trening jazda była coraz szybsza i bardziej płynna, co skutkowało lepszymi czasówkami. Ustaliliśmy, że Q1 traktuję jako rozgrzewkę, a na Q2 będę się starał wykręcić z siebie i motocykla max. Niestety opady deszczu przed Q2 zniweczyły misterny plan poprawienia czasówki z Q1. Ostatecznie startowałem z siedemnastej pozycji w wyścigu pucharu Alpe Adria i z drugiej wśród Polaków. Musiałem mieć się na baczności, bo tuż za plecami miałem Artura Wielebskiego.

Wyścig zapowiadał się obiecująco. Dobra pogoda, słoneczko, to idealne warunki do walki o jak największą liczbę punktów, aby odrabiać mój falstart z drugiego wyścigu poprzedniej rundy w Poznaniu. Niestety na starcie straciłem kilka pozycji. Odczuwając jednak skutki ostatniej kontuzji i nie chciałem wdawać się w ryzykowne pojedynki z czeskimi zawodnikami. Spowodowało to, że kilka razy zostałem wypchnięty w trawę, a Artur mógł mi spokojnie odjechać. Po około 3 okrążeniach, stawka nieco się przerzedziła i zacząłem gonić Artura. Na mniej więcej 5 okrążeniu wyprzedziłem go i w takiej kolejności jechaliśmy, aż do ostatniego kółka. Na przedostatnim zakręcie chciałem jeszcze wyprzedzić wolniejszego czeskiego zawodnika, ale podczas tego manewru Czech wyprostował motocykl i wypchnął mnie w trawę. Artur skorzystał z tej sytuacji i nas wyprzedził, a ja nie miałem już szans do nadrobienia straty. Pomimo kilku błędów w wyścigu udało mi się wykręcić najlepszy czas okrążenia wśród Polaków, z czego jestem bardzo szczęśliwy. Mam nadzieję, że kolejne rundy będą tylko lepsze i razem z zespołem będziemy mogli walczyć o najwyższe lokaty.

Zadaj pytanie on-line Napisz do nas... Wyślij