Fiat Multipla Jana i Elżbiety Teuchman z Przemyśla

Fiat Multipla w rodzinnych rękach od lat

FiatmultiplateuchmanLata pięćdziesiąte ubiegłego stulecia to czasy tak odległe i prawie archaiczne dla dzisiejszego młodego pokolenia, że aż trudne do zrozumienia. Na ulicach miast częstym widokiem były konne zaprzęgi a samochody osobowe, jeszcze przedwojenne, spotykało się bardzo rzadko. Dzisiaj zachwycałyby każdego kolekcjonera.

W tamtych latach w Szczecinie (moje rodzinne miasto) działała tylko jedna sygnalizacja świetlna a jezdnie z „kociego łba” lub z kostki granitowej były standardem. Nieliczne samochody jeździły pomiędzy wypalonymi, zbombardowanymi budynkami, zerwanymi mostami. To było świadectwo tak niedawno zakończonej wojny. I to w takich dziwnych czasach moi rodzice kupili nowy samochód. Było to wydarzeniem. Ojciec był wykładowcą na Politechnice Szczecińskiej więc jego zarobki pozwalały na taki luksus. W tym czasie, a był to rok 1957 w Szczecinie pojawiły się 3 (dosłownie trzy Multiple) . Dzisiaj moim, już dorosłym dzieciom, opowiadam tamte chwile, pierwsze wycieczki, kłopoty ojca z kupnem lepszej benzyny bo ta popularna 72-oktanowa nie nadawała się zupełnie do tak nowoczesnego samochodu.

Fiatmultiplateuchman1

Fiatmultiplateuchman2Fiatmultiplateuchman3Fiatmultiplateuchman4Najczęściej dostępnym olejem był Lux 10, który dzisiaj mógłby służyć jedynie do smarowania łańcuchów w pile spalinowej. Mam satysfakcję że byłem świadkiem powstania zupełnie nowego typu samochodu, samochodu, dziś nazywanego rodzinnym, miniwanem. W tamtych latach nikt nie zdawał sobie sprawy, że oto jest coś rewolucyjnego w motoryzacji. Włoski FIAT w prospektach reklamowych swoją Multiplę nazywał „La 600 per 6” oraz „La 600 duplice uso”. Nie muszę tego tłumaczyć. To były narodziny miniwanów. Doskonale pamiętam nasze wakacje, kiedy rodzice na zmianę prowadzili samochód a ja z moim starszym bratem mogliśmy wygodnie leżeć na rozkładanych siedzeniach, przy czym również było jeszcze miejsce na bagaż. Po złożeniu foteli mieliśmy płaską, bardzo obszerną podłogę z dobrym dostępem przez tylne drzwi po obu stronach samochodu . Dodam, że ładowność Multipli to ponad 600 kg. Z dumą mogę stwierdzic ze ojciec mój był człowiekiem praktycznym, z perspektywy wielu lat dopiero to doceniłem.

Fiatmultiplateuchman5W 1961 tato sprzedał samochód lecz zapomniał przekazać komplet zapasowych kluczyków, które wraz z innymi kluczami domowymi wisiały w specjalnej szafce w kuchni.
Około roku 2000 otworzyła się nowa karta historii naszej Multipli. Będąc w Szczecinie(w 1986 przeprowadziłem się do Przemyśla), często odwiedzałem mojego kolegę, właściciela zakładu renowacji zabytkowych pojazdów.

Z nutą melancholii wspominałem naszą Multiplę i żałowałem, że jej nie mam. Po wielu miesiącach Krzysztof mówi mi, że jest jakaś Multipla w krzakach w Policach pod Szczecinem. Ta wiadomość nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia lecz jadąc kolejny raz do rodziny do Szczecina zabrałem ze sobą zapasowy komplet kluczyków do Multipli. W dniu, kiedy zobaczyłem „tą” Multiplę przeżyłem dwa skrajne stany emocjonalne: Zarośnięta po linie szyb Multipla z lakierem spłowiałym od słońca, zgniłą tapicerką i dziurami w blacharce – widok beznadziejny. Uśmiechając się ironicznie próbujemy wsunąć kluczyk w zamek drzwi. Nie pasuje. Mówię: „Krzysiek, to jest góra złomu!” Lecz odruchowo próbuję z innym kluczykiem i … wchodzi. Multipla ma aż 4 zamki i 4 różne kluczyki. I tu pojawiają się emocje. Nigdy nie wygrałem w totolotka, wiec tylko mogę sobie wyobrazić napięcie po wygraniu szóstki. W tej samej chwili Multipla już nie była „górą złomu”, już widziałem ją taką, jak była kiedyś nowa.

Szybka decyzja: transport samochodu na lawecie do Przemyśla i tu przychodzi zimny prysznic. „Kto to wyremontuje? Gdzie kupić części?” Nie miałem doświadczenia w remoncie starych samochodów. Nie zdawałem sobie sprawy z trudów jakie muszę pokonać. Dzisiaj wiem, że „wskoczyłem do bardzo głębokiej wody”. Remont trwał do sierpnia 2007r. Gros części przywiozłem z Włoch, Multiplę woziłem do różnych warsztatów. Ostatecznie została ukończona w Kańczudze u pana Eugeniusza Wilka w „Saab gt-classic”.

SONY DSCLinki szybkościomierza, gazu, sprzęgła, hamulca ręcznego dorobił pan Marek Romanek z Warszawy natomiast rekonstrukcję tapicerki przeprowadził pan Janusz Borek z Rzeszowa, który zaproponował mi materiały obiciowe spośród wielu próbników i tu miłe zaskoczenie – wszystkie te materiały wyprodukował „Sanwil” w Przemyślu. Jakość, faktura, kolorystyka zaskoczyły mnie, nic tylko grymasić.
Multipla jest maskotką naszej Cukierni, nawiązuje do włoskiego stylu lokalu. Gdy jeżdżę po Przemyślu i okolicy inni kierowcy i przechodnie uśmiechają się i z entuzjazmem pozdrawiają mnie. Wcześniej mnie to peszyło, teraz daje dużo satysfakcji i radości.

Fiatmultiplateuchman7

 

 

Zadaj pytanie on-line Napisz do nas... Wyślij