Limanowa 2010, dzień pierwszy, bieg drugi… Saab 96 zatrzymał się na jednym z punktów nie kończąc wyścigu.
Taką niespodzianką przywitała mnie Limanowa w ubiegłym roku. Usterką okazała się cewka i na drugi dzień pojazd sprawował się prawidłowo. W tym roku liczę na lepsze wyniki niż w ubiegły sezonie. Samochód jest precyzyjnie przygotowany i bardzo dobrze sprawował się na eliminacji w Korczynie. Niestety ten sezon jest dla mnie „bardzo szybki”, chciałbym więcej trenować, jednak praca zawodowa nie zawsze daje mi na to szansę.
Podjazd w Limanowej ma dość duże utrudnienia dla mocy i wagi Saaba, która była przygotowana dla samochodów z lat sześćdziesiątych. Wjazd prawie cały czas wznosi się ku górze i ciężko napędzić samochód. Trasa jest przystosowana do mocnych pojazdów i jest dla nich bardzo szybka bo nie ma ciasnych zakrętów. Ja jednak lubię ciasne i ostre łuki. Liczę nawiązać konkurencję z Cinqecentami. Pozdrawiam wszystkich kibiców, oraz sponsorów w tym Shell i ZF Sachs nie zapominając oczywiście o Automobilklubie Rzeszowskim którego jestem zawodnikiem.
fot. Rafał Sadleja – Automobilklub Rzeszowski