Magdalena Kutta w 58 Rajdzie Wisły

1 października 2012, Sporty samochodowe

58. Rajd Wisły rozgrywany w okolicach Jastrzębia-Zdroju stanowił 6. Rundę Rajdowego Pucharu Polski.

Na zawodników czekały trudne i wymagające odcinki, które wielu załogom nie pozwoliły ukończyć zawodów. Swój drugi start w RPP w tym sezonie zaliczył rzeszowski duet w składzie Jakub Kaszuba i Magdalena Kutta. Pomimo problemów, z którymi zmagali się już od początku rywalizacji, na mecie zameldowali się z drugim wynikiem w klasie 7 RPP.

Jakub Kaszuba:

-To był piękny rajd. Cztery dni, które dostarczyły nam dużej dawki śmiechu oraz troszkę stresu na błotnym podjeździe na zapoznaniu i przy skupianiu się na przytrzymywaniu biegów na rajdzie. Nasz Suzuki Swift prawie poradził sobie na tych podbijających i zdradliwych odcinkach specjalnych. Udało się dojechać na 2 miejscu w klasie – z czego się bardzo cieszymy, jednak gdzieś tam w głębi pozostaje niedosyt, że nie udało się w pełni sprawnym autem powalczyć o 1-sze miejsce. Mam nadzieję, że jeszcze powtórzymy taki wynik i taki świetny wyjazd! Nie wystartowalibyśmy w tym rajdzie gdyby nie nasi sponsorzy, za co bardzo serdecznie dziękujemy im, jak i tym wszystkim, którzy nam w różny sposób pomagali.

Magdalena Kutta:

– Rajd Wisły był jednym z cięższych rajdów, w jakich miałam okazję startować. Dostarczył nam wiele rajdowych emocji, nowych doświadczeń, czasami trochę nerwów, ale też dużą dawkę śmiechu. Przygody zaczęły się już od zapoznania, gdy na OS’ie Bzie utknęliśmy na dobrą godzinę, próbując przejechać dość stromy szutrowy podjazd autem totalnie nie przygotowanym do jazdy w terenie. Nie było więc mowy o powtórnym przejechaniu tego oesu, zatem jeden przejazd pierwszego odcinka musiał nam wystarczyć. W dniu rajdu nasze bardzo pozytywne nastawienie i gorąca chęć do walki, zostały szybko ostudzone, ponieważ już na pierwszym odcinku nasza rajdówka pokazała nam jak to jest jeździć niedofinansowanym autem. Poduszka pod skrzynią podziękowała nam za współpracę i cały rajd jechaliśmy z wypadającymi biegami. Przez to przytrzymywanie przeze mnie biegów mogliśmy jedynie pomarzyć o nawiązaniu walki z liderem naszej klasy. Do realizacji przyjęty został więc plan B – dojechanie do mety autem, które będzie poruszać się o własnych siłach. Tak więc nie walcząc z czasem, lecz z rajdówką dotarliśmy do mety, plasując się na drugim miejscu w klasie. Zmęczeni i szczęśliwi mogliśmy przystąpić do świętowania, lecz to już inna historia… 😉

Start w Rajdzie Wisły możliwy był dzięki wsparciu firm: BM Pracownia Złotnicza Barbara Świetlik-Madej, Gregor, Leniart i Hoffman – Serwis Samochodowy. Podziękowania należą się także Adrianowi Owsianemu, którego Honda dostarczyła nam prawie tyle samo wrażeń co cały rajd 😉 Zapraszamy na nasz profil na www.facebook.com/BMKaszubaKuttaRallyTeam .

Fot. Jacek Kutta

Zadaj pytanie on-line Napisz do nas... Wyślij