Maciej Rzeźnik i Przemysław Mazur po Rajdzie Lotos Baltic Cup

24 lutego 2011, Sporty samochodowe

Niestety to nie był udany weekend dla naszego zespołu. O pierwszej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. O tym jak wyglądał przebieg tych zawodów z naszej perspektywy mówią Maciej z Przemkiem…

Maciej Rzeźnik:

To chyba nasz najbardziej pechowy z dotychczasowych występów. Mieliśmy spore oczekiwania związane z tym rajdem. Dużo trenowaliśmy, a na luźnej nawierzchni zaczynam się czuć coraz swobodniej. Niestety nasz występ w tej imprezie był bardzo krótki. Zdecydowanie za krótki. Po piątkowym prologu w sobotę przyszedł czas na pierwsze odcinki specjalne. Trasa wyglądała znacznie lepiej niż podczas zapoznania. Był śnieg, a właśnie o takich warunkach marzyliśmy. Na pierwszej próbie wszystko szło dobrze, ale na jednym z zakrętów obróciło nas i tam straciliśmy około dwudziestu sekund. Rajd dopiero się jednak zaczynał.
Drugi odcinek specjalny był dla nas dramatyczny. Na dosyć szybkiej prostej koło naszej Skody praktycznie weszło do środka samochodu. Uszkodzeniu uległo zawieszenie i zupełnie nie wiemy, jaka była tego przyczyna. W nic nie uderzyliśmy i możemy się tylko cieszyć, że stało się to na prostej, a nie na zakręcie.
Po tej awarii nie było żadnych kłopotów z naprawą samochodu i liczyliśmy na udaną niedzielę. Niestety na pierwszej próbie drugiego etapu awarii uległ dyferencjał w Skodzie. To był koniec naszego występu.

Przemysław Mazur:

Szkoda, że tak się wszystko poukładało. Ciężko pracowaliśmy przed startem, ale ostatecznie nie ma nas na mecie. Dwie awarie samochodu pogrzebały nasze szanse na jakikolwiek wynik. Żałujemy także, że uciekło wiele kilometrów dobrego i potrzebnego treningu. Do domu wracaliśmy w niezbyt dobrych humorach, ale z dużym głodem rajdowej jazdy. Mam nadzieję, że te problemy uda się nam przekuć w coś pozytywnego. Nie załamujemy rąk, ale ciężko pracujemy nad przygotowaniami do kolejnych występów.

 


Przejazd załogi Rzeźnik/Mazur na odcinku testowym
Zadaj pytanie on-line Napisz do nas... Wyślij