Bezpośrednio po piątkowym egzaminie maturalnym Adrian przyjechał do Poznania i od samego rana nadrabiał zaległości na torze.
W dniach 7-8. maja na torze w Poznaniu odbyła się I runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, inaugurująca sezon wyścigowy 2011. Adrian musiał niestety odpuścić zarówno czwartkowe jak i piątkowe treningi, a także I kwalifikacje do wyścigu. W tym czasie pisał egzaminy maturalne z matematyki oraz języka angielskiego. Bezpośrednio po piątkowym egzaminie Adrian przyjechał do Poznania i od samego rana nadrabiał zaległości na torze. Sobotni poranek Pasio zaczął od II kwalifikacji. Musiał pokonać przynajmniej pięć okrążeń toru, by zakwalifikować się do wyścigu. Dokładnie po trzecim okrążeniu II kwalifikacji awansował na drugą pozycję w klasie Superstock 600 Junior z czasem 1.38,3, ustanawiając tym samym swój życiowy rekord na torze Poznań.
W połączonym wyścigu klas Superstock 600 Junior oraz Supersport, Adrian wystartował z 6. pola startowego. W swojej klasie dojechał do mety na niezagrożonej drugiej pozycji, a w klasyfikacji Supersport na pozycji piątej, ponownie poprawiając swoją życiówkę, osiągając czas 1.38,2.
Niedzielny wyścig zapowiadał się równie emocjonująco. Dobry start i zacięta walka dawała nadzieję na dobry finisz. Niestety na polach startowych zawodnik popełnił falstart. Spowodowało to nałożenie kary przejazdu przez depo. Adrian nie zauważył tablicy nakazującej przejazd przez aleję serwisową, a kontynuując wyścig naraził się na dyskwalifikację. Mimo, że do mety dojechał na fantastycznej drugiej pozycji w swojej klasie, ze względu na wcześniejsze wykluczenie, nie zdobył żadnych punktów, tracąc je na korzyść rywali.
Adrian Pasek:
Ten weekend był dla mnie wyjątkowo trudny. Najpierw stresująca matura, później szybki wyjazd na kwalifikacje i dwa wyścigi. Tempo było zabójcze, ale ze wszystkim zdążyliśmy na czas. Po sobotnich kwalifikacjach byłem zaskoczony swoim wynikiem i bardzo się cieszyłem z uzyskanego miejsca. Nie sądziłem, że bez wcześniejszych treningów, uda mi się stanąć na drugiej pozycji w swojej klasie. Sam wyścig przebiegał sprawnie i czysto. Jednak po kilku pierwszych okrążeniach, moja słaba kondycja po treningowym upadku na torze w Poznaniu dała o sobie znać i czasy zaczęły regularnie spadać. Wyścig ukończyłem na drugim, moim zdaniem, bardzo dobrym miejscu. Niedzielna rywalizacja wyglądała już gorzej. Zostałem zdyskwalifikowany, ponieważ nie zauważyłem tablicy, nakazującej odbycie kary przejazdu przez aleję serwisową. Cóż, takie rzeczy się zdarzają nie tylko mi, a ta sytuacja była dla mnie kolejną, bardzo ważną lekcją. Wszystkie, tego rodzaju doświadczenia motywują mnie do walki o punkty w kolejnych rundach. Mam nadzieję, że przyszłe wyścigi będą już tylko lepsze.