P. Hoffman:
Jak tylko zima minęła to na ulicach miasta Rzeszowa jak kwiaty na wiosnę z garaży wyrosły ciekawe modele samochodów. Jadąc drogami, co w bok popatrzę, to albo jakiś intrygujący kabriolet, a to coś sportowego przejedzie, dużo też tuningu, ale to już inna bajka.
Jednak dla mnie coś ciekawego to wtedy, kiedy koło mnie pojazd zabytkowy przemknie. A jest tego co nie miara, bo taka moda na Podkarpaciu się rozwija. Chociaż nie wszyscy się ujawniają, to jednak dużo jest wypasionych mercedesów, „anglików” pełno, a włoszczyzny też nie mało. Ale wprawne oko ciekawsze modele czasem wypatruje.
W Wielki Poniedziałek na stacji BP podziwiać można było BMW 635 z lat siedemdziesiątych, czasem gdzieś jakaś syrenka 103 lub 104 przeleci, a tutaj na fotografii udało się złapać Opla Olymphia. No i proszę popatrzeć, czy nie jest ciekawy widok, takie cudo wśród obecnych tak bardzo do siebie aut, zobaczyć.