WFM-kami, SHL-kami, WSK-ami, gazelami, dojeżdżano do pracy, jeżdżono w pracy, wybierano się na wiejski festyn oraz obowiązkowo wożono nimi dziewczyny lub żony do rodziny na wieś lub na zieloną trawkę. Niektóre polskie profesje nie mogłyby istnieć w tamtych czasach bez motocykli. Wiejscy lekarze, listonosze, weterynarze, agronomowie docierali do swoich klientów tylko dzięki nim…
Jeden z wieloletnich członków AR, kolekcjoner i sympatyk zabytkowych motocykli opowiada o swojej pasji dziennikarzowi z Biznes i Styl przeczytaj więcej klikając w link czasopisma, lub otwórz poniższy skanowany materiał ze strony Auto Moto i Serwis nr. 5/2016: www.biznesistyl.pl/automoto