Kryterium Bizonów piórem Andrzeja Jaroszewicza...
Wczoraj odbyło się Warszawskie Kryterium Bizonów organizowane przez Koło Seniorów Automobilklubu Warszawskiego. Nie pamiętam już tak naprawdę, która to była w kolejności impreza w jakie brałem udział. Napewno była jednak dla mnie inna, niezapomniana i jak dotychczas jedyna!
Rajd składał się ośmiu prób specjalnych wyznaczonych na autodromie Bemowo.
Dzięki wielkiej uprzejmości Andrzeja Wodzińskiego, który już wcześniej zaproponował mi start w swoim samochodzie Alfą Romeo GTV mogłem pojawić się na starcie.
Nie rozwodząc się specjalnie nad zapisami regulaminu powiem, że wziąłem się na serio do pracy za kierownicą. Wynik był taki, że jedynie dwie próby zaliczyłem tak jak się należy a na sześciu dostaliśmy tzw. taryfę. Po prostu pomyliłem słupki, opony czy bramki.
I tu, już po mecie nastąpiło coś czego nie zapomnę nigdy. Otóż będąc na uroczystości wręczenie nagród i oklaskując zwycięzców nagle i niespodziewanie Ci którzy wygrywali podzielili się ze mną swoimi pucharami. Tomek Ciecierzyński jako zwycięzca wręczając mi jeden ze swoich trofeów powiedział, że on wie, że nigdy nie byłem specjalistą w takich jazdach miedzy słupkami, zaś Andrzej Malhhome rzekł po prostu ” należy Ci się”.
Zatkało mnie i Alicje. Jadąc do domu powiedziałem mojej żonie, ze czuje się usatysfakcjonowany jak nigdy i, że te pucharki to nie tylko pamiątki po sporcie jaki sobie ukochałam, że są jednocześnie symbolem ludzkich zachowań i docenienie mnie w branży! Dziękuje Wam chłopaki, dziękuje Przyjaciele i Kibice!
fot. Facebook Andrzej Jaroszewicz, Qba Żołędowski