Każdego roku jesienią odbywa się impreza Automobilklubu Rzeszowskiego, która zamyka sezon rajdowy, wyścigowy i turystyczno-zabytkowy. Pomimo ów zakończenia sezonu automobilklub czeka jeszcze Rajd Arłamów, no ale cóż…
Impreza o której mowa to Pogoń za Lisem. Rozpoczęła się ona porankiem 10 października rajdem turystycznym, który wystartował z Rzeszowa z Parku Papieskiego. Kilkanaście załóg często w pełnym zestawie rodzinnym dostało mapki i punkty do który w określony sposób należało dotrzeć. Wszyscy wystartowaliśmy w przyznanym czasie, oczywiście dowolnym autem osobowym. Przejazd odbył się drogą w kierunku Jarosławia, najpierw zahaczając o Malawę i stary trakt w kierunku kościółka na Wzgórzu Magdalenka. Potem poprzez Kraczkową i Markową dotarliśmy do Zarzecza niedaleko Jarosławia. Tam zwiedziliśmy przepiękny pałac rodziny Dzieduszyckich, a sprzyjająca pogoda pozwoliła podziwiać Ogród Miłości utworzony przez Magdalenę Morską z Dzieduszyckich (żyła 1762 – 1847).
Po zwiedzaniu skierowaliśmy się do Wiązownicy znanej z najnowszej historii związanej z walkami z bandami UPA. Stamtąd nadal według mapek skierowaliśmy się do mety rajdu, czyli do Radawy, do ośrodka Bacówka. Tam po odpoczynku mieliśmy rozpocząć poszukiwanie lisa. Jednak najmłodsza ekipa rajdu była bardzo sprytna i czwórka rezolutnych dzieciaków lisa odnalazło w ciągu kilkunastu minut. Na szczęście dla dorosłej ekipy oficjalnie poszukiwania lisa nie rozpoczęły się więc do roboty musieli się wziąć organizatorzy i ustalić nowy plan rebusów i innych działań związanych z ukryciem „lisa”.
Szczęściarzami, a zarazem przyszłymi organizatorami imprezy okazała się załoga Mikułów, czego można pogratulować w oczekiwaniu na kolejną rundę Pogoni za Lisem w 2016 roku.
Film – krótkie podsumowanie rajdu oraz kilka fotografii (aby przejść do galerii kliknij na poniższe zdjęcie)