W listopadzie 2016 roku, na ekrany kin wejdzie film „Zaćma”. Jest to dzieło wybitnego reżysera Ryszarda Bugajskiego znanego głównie z filmów „Układ Zamknięty” czy „Przesłuchanie” ze znakomitą rolą Krystyny Jandy.
Dzieło Bugajskiego zostało wystawione na festiwalu filmowym w Gdyni, a premierę międzynarodową miało w Toronto. Historia przedstawiona w tej produkcji jest usytuowana w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku, a opowiada nam o Krwawej Lunie czyli Julii Brystygierowej, pani pułkownik Urzędu Bezpieczeństwa PRL-u. Brystygierowa w późniejszym okresie swojego życia zaczęła odkrywać aspekty duchowe i próbowała odnaleźć się w chrześcijaństwie, spotykając się nawet z Prymasem Polski Stefanem Wyszyńskim. Wcześniej, jako jeden z najwyższych urzędników UB znęcała się nad więźniami, a poniżając mężczyzn wykorzystywała aspekty seksualne. Wydawać się by mogło że pochodziła z nizin społecznych, a jednak nie. Posiadała żydowskie, mieszczańskie pochodzenie, była wysoko wykształcona. Studiowała na Uniwersytecie Lwowskim, następnie kontynuowała naukę w Paryżu. Uzyskała tytuł doktora nauk filozoficznych. Była atrakcyjną kobietą i miała wiele związków miłosnych. Jedna z niesprawdzonych historii głosi że dobrze znała Pablo Picasso, a nawet pozowała mu jako modelka. Od młodych lat sympatyzowała z ruchami komunistycznymi. Ponoć na tej osobie mógł się wzorować twórca „Idy” Paweł Pawlikowski tworząc co prawda fikcyjną postać Wandy Gruz.
Zapowiedź filmu:
Nie dlatego jednak na stronie motoryzacyjnej opisuję ten dramatyczny film. Piszę o nim bo można tam zobaczyć minione lata kiedy na ulicach jeździły Syreny 102, 103, Warszawy M20, Wołgi, Moskwicze czy Mercedesy limuzyny.
Wśród aut które tworzą klimat filmu można zobaczyć dwa rodzynki z Rzeszowa. Czarnego mercedesa 200 Jakuba Tabaczka i Moskwicza 403 Pawła Hoffmana, którym osobiście jeździła odtwórczyni głównej roli Maria Mamona. Mercedes na planie był jeden dzień, natomiast zdjęcia z moskwiczem trwały prawie tydzień. Jedna z ciekawostek jest związana z kołem do moskwicza. Pomimo, że samochód został zachowany w oryginalnym stanie, nawet część lakieru jest oryginalna, to opony są z lat późnych osiemdziesiątych. Okazało się że część ujęć będzie związana z wymianą koła i trzeba będzie odnaleźć oryginalną radialną oponę. To oczywiście udało się. Radialna opona została zdemontowana z Syreny Bosto, która była w niej od nowości, a której przebieg nie przekroczył 5000 km, po czym zamontowano ją do moskwicza.