Jak to było na Podkarpacko Szaryskim Kryterium Weteranów… zza szyby Saaba 96

19 czerwca 2016, Aktualności

Podkarpacko-Szaryskie Kryterium Weteranów – okiem uczestnika

Mam kilka zabytkowych aut i co z tego, skoro wiecznie w stanie „do remontu”, a wyjechanie choćby jednym zawsze odkłada się „na przyszły rok”, bo są pilniejsze przyziemne inwestycje. Kiedy więc Paweł Hoffman – główny organizator rajdu – zaproponował mi pożyczenie swojego Saaba 96 V4, trudno było odmówić. – Zobaczysz, impreza ci się spodoba – zapewniał.

Boguchwala Herb

Miasto Boguchwała

Przygotowania

Trzeba się oswoić z samochodem. Wsiadam z żoną, która będzie pilotem na rajdzie i trenujemy na bocznych drogach w okolicy Rzeszowa. Pierwsze spostrzeżenie – jesteśmy pępkiem świata, Saab budzi entuzjastyczne reakcje, ludzie oglądają się, machają rękami, pozdrawiają, kierowcy trąbią, sensacja na całego. A to w końcu dość „zwyczajne” auto, tyle że z lat 70. Zauważają go wszyscy – rolnicy w polu, rodzice z dziećmi, dziewczyny uprawiające nordic walking. – Ale by rwał laski na tego Saaba – wyrywa mi się, kiedy widzę w lusterku odwracające się te ostatnie. – Tak, szczególnie jakby ci ta puszysta wsiadła, to byś zbierał na remont zawieszenia – komentuje Mycha, wyraźnie zła.

Szwedzka elegancja

01 załoga nr 23

Numer dostaliśmy 23

Punktem honoru jest dla nas przewidziany w trakcie rajdu konkurs elegancji. Ponieważ jedziemy po raz pierwszy, z góry zakładamy, że nie będziemy się liczyć w zmaganiach sportowych. Z jednej strony nie mamy doświadczenia, a z drugiej nie można zanadto nadwyrężać nieswojego auta. Stwierdzamy, że będzie to dla nas zapoznanie ze specyfiką imprezy, a postaramy się wyróżnić niebanalnym strojem.

Lekki zgryz jest z tego powodu, że Saab to auto dla wszystkich i nie ma wyraziście sprecyzowanej, charakterystycznej grupy odbiorców. Przeglądamy ubiory szwedzkie z lat 70., jakieś takie miałkie… Proponuję, żeby się przebrać za grupę black metalową, bo ten nurt muzyczny powstał w Szwecji. Słuchamy na youtube Bathory, ale nam kapela nie leży, poza tym dzisiaj nikt jej nie kojarzy. Mycha rzuca, że przecież Abba jest ze Szwecji i wszyscy ją znają. Tak, ale zostały trzy dni do rajdu, skąd zdobyć kostiumy? Nic to, żona zamawia mi przez Internet kudłatą perukę i w przeddzień wyjazdu robi rajd po szmateksach. Pożyczamy białe buty z zaprzyjaźnionego zespołu ludowego i mamy skompletowane ubiory.

Wyjazd

Z Rzeszowa jedzie wspólnie kilka aut. Poznajemy się na parkingu w Boguchwale, są m.in. państwo Szymańscy, którzy już wcześniej zawieźli swojego Mathisa do Preszowa. Sportowy Polski Fiat 508 państwa Popowiczów pojedzie na lawecie, reszta na własnych kołach. Na stacji paliw w Barwinku dołączają kolejne załogi, w tym BMW Isetta, która – o dziwo – w ogóle nie odstaje prędkością od reszty. Mimo, że wiele załóg się nie zna, trzymamy się razem w kolumnie, żeby w razie potrzeby udzielić sobie pomocy. To nie było w żaden sposób zwerbalizowane ani uzgodnione, ale bardzo sympatyczna jest ta naturalna solidarność. Tym bardziej cenna, że w grupie jest Chevrolet Corvette, dla którego podróż 60 km/h to katorga. Jednak właściciel nie wyprzedza innych, aby samodzielnie szybciej dotrzeć na miejsce.

Hoffman logo duze bez tla czerwone

Regeneracja turbosprężarek, Bi Turbo, Twin Turbo

Preszów

Preszowskie klimaty

Preszowskie klimaty

Docieramy do Preszowa około 12:30. Pierwszy punkt imprezy to wystawa pojazdów na starym mieście, ustawiamy samochody i jest czas, żeby obejrzeć starówkę. Biuro rajdu jest w restauracji, do której napływają nowi uczestnicy. Ma być w sumie 80 załóg, ale szybko orientujemy się, że jest sporo więcej.

To co nas uderza w obrazie Słowacji to powszechne podejście typu „slow life”. Nie ma nerwowego biegania, problemy są rozwiązywane bez kłótni i spięć, półgodzinne opóźnienie konkursu elegancji jest ocenione przez słowackich uczestników jako niewielkie. Oczywiście wysiłek organizatorów zarówno słowackich jak i polskich, którzy w tym czasie pracują pełną parą i załatwiają sprawy niemożliwe, jest dla nas – uczestników – niewidoczny. Jednak przyjęty sposób pracy sprawia, że atmosfera jest bardzo przyjazna, luźna i – wszystko co ma być zrealizowane, składa się i przebiega bez zakłóceń w naturalnym dla siebie czasie. Czy to takie ważne, że nieco odbiegającym od założeń? Jest to lekcja dla nas, zdominowanych poczuciem obowiązku i przyzwyczajonych do restrykcyjnej punktualności.

Wrażenie „slow life” jest zresztą charakterystyczne dla całej Słowacji. Oczekując na konkurs elegancji Idziemy obejrzeć stary rynek, gdzie na kramach rozłożyli się lokalni wytwórcy różności. Zagadnięty sympatyczny góral otwarcie mówi, że na Słowacji żyje się spokojniej i nie ma takiego ciśnienia na ekonomię jak w Polsce. Ucinamy z nim półgodzinną pogawędkę, w tym czasie jakieś dzieci bawią się na jego eko-karuzeli. Facet nie zwraca zupełnie uwagi kto i jak długo jeździ, a opłata i tak jest „co łaska”. Jak ktoś nie zapłaci to też jest dobrze. My zerkamy nerwowo i po polsku na zegarek, czy nie spóźnimy się na zapowiedziany przez organizatorów obiad.

Czytaj o rajdzie więcej + wyniki

Na odbywającym się późnym popołudniem konkursie elegancji słowaccy organizatorzy anonsują nas jako Abbę. Cudownie! Nie musimy się sami przedstawiać i opowiadać kim jesteśmy. Krótka prezentacja i wyjazd do Bardejowskich Kupeli z zadaną średnią prędkością.

Czarne chmury tuż przed rajdem i niewielki grad

Czarne chmury tuż przed rajdem i niewielki grad

Na miejscu, na PKP (punkt kontroli przejazdu) witają każdą załogę napojem w kieliszkach. Patrzę zza kierownicy i konkluduję, że to symboliczna mineralna. Kiedy przychodzi kolej na nas, pytam na wszelki wypadek czy w kieliszku jest wódka. „Barman” przecząco kręci głową. Wychylam i… czuję przyjemny smak groszkówki. Ma ze 40 volt. Witamy na Słowacji.

Załoga Saab-a nr. startowy 23 tuż przed Bardejowskimi Kupelami

Załoga Saab-a nr. startowy 23 tuż przed Bardejowskimi Kupelami

Tu dygresja: w Polsce takie powitanie potraktowano by jak zbrodnię. Dziennikarze szmatławców mieliby używkę na parę dni, później przejąłby pałeczkę prokurator. Tam na szczęście ludzie myślą – nomen omen – trzeźwo. Skoro powitanie jest przy wjeździe na parking i kierowca zaraz postawi auto to co mu zaszkodzi? Jest to jaskrawy przykład, jak my mamy wbitą do głowy poprawność i kategoryczną zgodność z przepisami, która zabiła racjonalne myślenie.

Śpimy wygodnie w wielkim hotelu. Wieczorny grill dla uczestników rajdu przy muzyce na żywo przeciąga się do późna. Naszym sąsiadem przez ścianę jest gość, który wraca z tego grilla chyba jako ostatni, bo o 4:04.

Sobota – główny dzień rajdu

Mimo, że niektórzy zarwali noc, rano meldują się bez spóźnień przed hotelem. Po śniadaniu w sanatoryjnej restauracji o socrealistycznym wystroju (dla nas sama radość, bo Polsce takie miejsca są już bardzo rzadkie) idziemy na krótki spacer po ośrodku. Obok obiektów wypoczynkowych z czasów Gottwalda budują się nowe. Po polsku dziwię się, że jest wpół do dziewiątej, a nie widać żadnego robotnika. Mycha sprowadza mnie na ziemię. – Jest sobota, to nie u nas, że w weekendy się pracuje. Slow life na Słowacji po raz kolejny.

Dowództwo rajdu na odprawie, od lewej Paweł Hoffman, Aleksander Ducar i prezenterka Renata

Dowództwo rajdu na odprawie, od lewej Paweł Hoffman, Aleksander Ducar i prezenterka Renata

Wracamy do rajdu. O 9:00 odprawa na świeżym powietrzu i start zgodnie z ustaloną kolejnością, co pół minuty.  Pogoda dopisuje, plenery słowackie pięknie zielenią się po horyzont, po jakimś czasie z aut, które wyjeżdżały przecież w odstępach czasowych, tworzy się luźno rozciągnięta kolumna. Przed nami śliczna niebieska Skoda Felicja. Mycha wypatrzyła, że pasażerka auta coś dziwnie nieruchliwa. Nie poprawia włosów, nie kręci głową, chociaż kierowca do niej zagaduje. W Bóbrce z ciekawością zaglądamy do auta. Pasażerkę uwieczniliśmy na zdjęciu.

"Mało ruchawa" pilotka jednego z uczestników

„Mało ruchawa” pilotka jednego z uczestników

Trasa rajdu jest ciekawa, szczególnie po polskiej stronie, którą – wydawałoby się – znamy bardzo dobrze. Rajd to nie jest jednak jazda po prostu z punktu A do B. Klucząc zaułkami Krosna czy przedmieściami Rzeszowa trzeba uważnie śledzić wskazania itinerera. Jednocześnie jest on skonstruowany w taki sposób, żeby możliwość pomyłki była minimalna. Wypatrując po drodze charakterystycznych punktów i ograniczeń tonażu do wpisu w kartę drogową, w dobrym czasie i równie dobrych humorach docieramy na OS w Boguchwale. OS, a jakże, zabezpieczony przez służby medyczne i Straż Pożarną. Nasz czas próby sportowej 34.11 lokuje nas gdzieś w środku stawki czyli jak na pierwszy raz bardzo dobrze. Jeszcze konkurs elegancji w Boguchwale, gdzie – jak się dowiadujemy na wieczornym bankiecie w hotelu Hilton – zajmujemy szóste miejsce. Patrząc na punktację wyższych miejsc dochodzimy do wniosku, że to wszystko, co mogliśmy osiągnąć. Założenie starannego doboru ubioru do epoki i samochodu okazało się trafione i przyniosło wynik, na który liczyliśmy. Nota bene w ogólnej klasyfikacji zajęliśmy 19 miejsce, co też jest niespodziewanym wynikiem, bo wyjeżdżając na rajd żartowaliśmy, że jedziemy po najwyższą liczbę punktów. Organizatorzy jednak świadomie sformułowali warunki uczestnictwa i dobrali charakter prób w taki sposób, żeby uczestnicy mieli możliwość poczuć klimat rajdowy bez wyczynowego wysiłku. Dlatego nawet nowicjusz miał szansę na dobry wynik, jeśli starał się przykładać do prób.

Przebieg imprezy oceniam entuzjastycznie, inaczej się nie da. W krótkiej relacji nie da się zmieścić całości wrażeń, więc podkreślę tylko bardzo wysoki poziom organizacji przedsięwzięcia. Wielkim osiągnięciem autorów imprezy jest to, że całość zadziałała bez zacięć, co przy niezwykle wymagającej logistyce jest ogromnie trudne.

„Nasz” Saab 96 V4, po zrobieniu 560 km wymaga kosmetycznej regulacji i może jechać na kolejny rajd. My sami na pewno weźmiemy udział w kolejnej edycji za rok i namawiamy do tego wszystkich niezdecydowanych.

tekst i fot. Mieczysław Płocica

fot. Paweł Hoffman

PROPAGANDA nowe logo black

 

Stacja Rzeszow glowny

 

pzm logo

FC_Assets_Logo_2014_Frederique_Constant_Logo

 

zegaris-1397222836

 

 

classicauto_logo_lamane

 

Automobilista

 

logo_mlodzi_rzeszow_clear

 

 

Zadaj pytanie on-line Napisz do nas... Wyślij