Siódmą i jednocześnie ostatnią rundą Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski był rozegrany w ostatni weekend 24. Rajd Dolnośląski. Wśród załóg, które ukończyły te wymagające zawody znalazł się zespół Ogryzek Rally Sport w składzie Sławomir Ogryzek – Jakub Wróbel.
Duet ten dojechał do mety Rajdu Dolnośląskiego na czwartym miejscu w klasie 6 i taką samą pozycje zajmować będzie w swojej kategorii po zsumowaniu punktów z całego sezonu RSMP 2014. Kierowcy Automobilklubu Rzeszowskiego nie udało się utrzymać świetnej trzeciej pozycji zajmowanej przed ostatnią rundą mistrzostw, ale sezon 2014, a szczególnie jego drugą część, należy uznać w jego wykonaniu za udany.
Sławomir Ogryzek: Rajd Dolnośląski przywitał nas deszczową pogodą i na wymagających oesach w Kotlinie Kłodzkiej czyhało na zawodników wiele pułapek. Nam szczęśliwie udało się przed większością z nich uchronić. Wyjątkiem była przebita opona na pierwszym odcinku specjalnym, która kosztowała nas dużo straconego czasu i miejsce na podium w klasie 6. Swój pierwszy pełny sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski w Peugeocie 208 R2 kończymy na czwartym miejscu w klasie 6. Pozostaje pewien niedosyt, bo do podium zabrakło niewiele, ale z drugiej strony trzeba uczciwie przyznać, że konkurenci, którzy znaleźli się przed nami byli po prostu szybsi. Gratulując im tempa obiecuję też, że będziemy podczas zimowej przerwy mocno pracować, aby w nowym sezonie być w coraz lepszej formie.
Jakub Wróbel: Sezon RSMP 2014 dobiegł końca. Rywalizacja w klasie na przestrzeni sezonu sprawiała naprawdę dużo frajdy. Do ostatniego odcinka specjalnego walczyliśmy z Radkiem Typą o pudło w klasie na koniec sezonu. Dodatkowego smaczku drugiego dnia Rajdu Dolnośląskiego dodała rywalizacja z „cedwójką”, którą razem ze Sławkiem startowaliśmy w tym roku jeszcze podczas Rajdu Arłamów. W trakcie sezonu pokonaliśmy masę kilometrów oesowych i dały nam one wiele nauki i cennych doświadczeń. Myślę, że moje, jak i Sławka podejście do rajdów w tym roku obróciło się o 180 stopni. To wszystko nie byłoby oczywiście możliwe bez ludzi którzy na przestrzeni całego sezonu pomagali nam jak tylko mogli. Nie chcielibyśmy tutaj kogoś pominąć, ale gorące podziękowania należą się m.in. Robertowi Hundli, Grzegorzowi Grzybowi, Tomkowi Puczowi, Urmo Aavie, Markowi Kwaśnikowi, Irkowi Pleskotowi, Pawłowi Dulewiczowi, Szczepanowi Mirkowi oraz całemu zespołowi C-Rally za przygotowywanie bezawaryjnego samochodu.